Jeden dzień w Warszawie

Neon Muzeum, jeden dzień w Warszawie

Pewnie wielu z Was odwiedza stolicę naszego kraju służbowo  lub w innym konkretnym celu i zwykle zaraz po tym wraca do domu. Rzadko ma czas by zobaczyć coś więcej niż Dworzec Centralny, salę konferencyjną czy ściany pokoju hotelowego. Jednak wystarczy jeden dzień w Warszawie, by zobaczyć kilka ciekawych miejsc tego miasta. Ja też przyjechałem do stolicy poniekąd „służbowo”. Dzień wcześniej uczestniczyłem w Finałowej Gali konkursu „Zabytkomania 2017”, która odbyła się w kultowym Kinie Iluzjon na Starym Mokotowie. Gala rozpoczęła się od pokazu filmu „Twój Vincent”, a skończyła się bankietem i dobrą imprezą…

Za blisko, by było warto

Aż trudno sobie wyobrazić, iż mimo że zwiedziłem już niemal całą Europę i kawalątek Azji, też nie miałem wcześniej czasu dobrze przyjrzeć się Warszawie.  Osobiście byłem tu już kilkanaście razy i dopiero teraz postanowiłem zwiedzić kilka ciekawych według mnie miejsc. Powinien mi na to wystarczyć jeden dzień w Warszawie. Mimo że późno skończyłem się bawić, a do hotelu Gromada wróciłem koło 2 w nocy – wstałem kwadrans po 8 rano. Zjadłem śniadanie w hotelowej restauracji i o 10 ruszyłem już w miasto. Plan mój zakładał na początek wjazd na taras widokowy Pałacu Kultury i Nauki. Była połowa grudnia i okropna pogoda. Zachmurzenie było tak silne, że nie było widać górnych części Pałacu, więc dałem sobie spokój i przełożyłem tą przyjemność na inną okazję.

Czym się poruszam?

Z Opola przyjechałem PKP więc skierowałem więc swoje kroki do biletomatu na Dworcu Centralnym. Miałem być w mieście od piątkowego popołudnia do niedzieli rano, więc kupiłem bilet na 72 godziny w 1 strefie (koszt to 36 zł, ulgowy 18 zł). Bilet jest ważny na autobusy i tramwaje, jak i na metro, a czas ważności jest naliczany od pierwszego skasowania. W przypadku kiedy chcecie zostać tylko jeden dzień w Warszawie możecie kupić bilet na 24 godziny (koszt 15zł, ulgowy 7,50 zł). Aktualne ceny biletów możecie sprawdzić na stronie Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie . Co ważne, nie musicie wcześniej szukać rozkładów jazdy. Ja korzystałem i polegałem tylko na informacjach z Google Maps na moim telefonie. Zaskoczony byłem po pierwsze jak świetnie rozwinięty jest transport publiczny oraz jak dokładnie Mapy Google ustalają trasy, czas odjazdu i przebycia wybranej drogi.

Fryderyk Chopin

Obieram kierunek na dzielnice Ujazdów (Aleje Ujazdowskie). Do wyboru mam wiele linii autobusowych i tramwajowych z Dworca Centralnego. Ja wsiadam w tramwaj nr 4, ale do wyboru macie np. 18 i 35. Z Placu Unii Lubelskiej trzeba kawałek podejść, ale cała droga nie powinna Wam zając więcej niż 20 minut. 
Zaczynam moje zwiedzanie od Łazienek i Pałacu Belwederskiego.

Pomnik Fryderyka Chopina, Jeden dzień w Warszawie,

Obok przyglądam się pomnikowi Fryderyka Chopina – pierwszy na mojej ustalonej wcześniej „liście fotografii”. Pomnik przedstawia postać kompozytora siedzącego pod stylizowaną mazowiecką wierzbą. Odlany z brązu został odsłonięty w 1926 roku. Zniszczony podczas II Wojny Światowej w 1940 roku. Na polecenie Hansa Michaela Franka został wysadzony w powietrze przez Niemców. Po czym pocięto go palnikami na mniejsze kawałki i jako złom, został przekazany do produkcji przemysłowej jako surowiec. Monument został zrobiony od nowa i odsłonięty w 1958 roku. Tym samym od maja do września co niedzielę pod pomnikiem odbywają się koncerty muzyki tego kompozytora.

Pomnik Fernca Liszta, Jeden dzień w Warszawie,

Obok pomnika Chopina znajduje się także monument Henryka Sienkiewicza i Ferenca Liszta.

Jeden dzień w Warszawie – wymarzone Łazienki

Idąc dalej oglądam budynki Starej i Nowej Oranżerii oraz tzw. Biały Domek.

Następnie docieram do Amfiteatru oraz Pałacu Łazienkowskiego, nazywanego też „Pałacem na wyspie”. Jest to budowla klasycystyczna, pierwotnie barokowy pawilon Łaźni. Zbudowany w latach 1683-89 dla marszałka wielkiego koronnego Stanisława Lubomirskiego. Pod koniec XVII wieku przebudowany dla  króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pałac zbudowano na sztucznej wyspie otoczonej przez staw. Połączony z lądem dwoma mostami.

Wspomniany wcześniej Amfiteatr jest równie ciekawą budowlą. Powstał w 1785 roku jako ziemny. Kamienną postać zyskał dopiero pięć lat później, przebudowany według projektu Jana Chrystiana Kamsetzera. Całość składa się z dwóch części, widowni i sceny, przedzielonych wypełnionym wodą kanałem, wzorowany na teatrze w Herkulanum. Na obrzeżach półkolistej widowni stoją posągi przedstawiające słynnych dramatycznych aktorów. Scena znajduje się na usypanej wyspie, otoczona sztucznymi ruinami, stanowiącymi przykład sentymentalnego stylu końca XVIII wieku.

Jeden dzień w Warszawie

Sobieski za 10 dolarów

Po zrobieniu kilku fotografii Pałacu i pomników w okolicy ruszam w kierunku pomnika Jana III Sobieskiego. Budowla znajduje się na północ od Pałacu na Wyspie, przy moście nad Stawem Łazienkowskim. Monument składa się z trzech części. Główna to król na koniu tratujący pokonanych tureckich żołnierzy. Na bokach są dwie tarcze z inskrypcjami po polsku i po łacińsku, wsparte na zdobycznej broni tureckiej. Wykonanie pomnika zlecił Stanisław Poniatowski, by uczcić waleczność wodza w bitwie wiedeńskiej z 12 września 1683 roku. Odsłonięcie pomnika datuje się na 105 lat po odsieczy wiedeńskiej.

Jeden dzień w Warszawie

Pod pomnikiem para młodych Rosjan widząc, że fotografuję pomnik swoim Olympusem OM-D podchodzi i grzecznie zapytuje czy nie zechciałbym zrobić im fotografii. Zgadzam się, więc dają mi swój smartfon. Pstrykam im ze dwie czy trzy fotografie z Polskim władcą w tle i oddaję telefon. Po czym podchodzi do mnie już cała wycieczka, by im także zrobić kilka fotografii. Trwało to dobrych kilka minut. Każdy chciał zdjęcie z każdym, a nawet wciągnęli w to dwie młode turystki z Portugali, które wyraźnie odznaczały się swoją ciemną karnacją od niesamowicie bladych Rosjan. Po zakończonej sesji, mężczyzna który odbierał ode mnie swój aparat, wciska mi w rękę papierek i dziękuje kłaniając się w pół. 10 dolarów, tyle rosyjscy turyści postanowili dać Polakowi, który zgodził się zrobić im pamiątkową sesję. Próbowałem odmówić jednak wszyscy zgodnie odpowiedzieli, że się należy. Z przyjemnością zrobiłbym to za darmo, ale byli większością więc nie upierałem się przy swoim.

jeden dzień w Warszawie, Jan III Sobieski

Zwiedzanie całego parku zajęło mi około 2 godzin, przy spokojnym marszu i poszukiwaniu dogodnego miejsca do zrobienia fotografii z wykorzystaniem mizernego światła w ten pochmurny dzień.

Powstanie Warszawskie

Z parku udaję się piechotą na Kopiec Powstania Warszawskiego. Od ulicy Czerniakowskiej dzielił mnie zaledwie jeden przystanek autobusowy, więc nie było sensu czekać na autobus. Przejście z parku zajmuje mi około 25 minut.

Pomnik Powstania Warszawskiego, Jeden dzień w Warszawie,

Kopiec to sztuczne wzniesienie na Czerniakowie, w dzielnicy Mokotów. Zostało usypane z gruzu po budynkach zniszczonych 1944 roku. Jeszcze w latach 60-tych XX w. zwożono tam gruz i śmieci, stąd nazwy „Zwałka” czy „Śmieciarka”. W 1995r. nazwano kopiec „Górką Śmierci”. Dopiero około 1998r. Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej podjął działania, by kopiec uporządkować i nazwać go „Kopcem Pamięci Narodowej”. 24 marca 2004r. w 60-tą rocznicę Powstania Warszawskiego wzgórze nazwano „Kopcem Powstania Warszawskiego”. Na szczycie znajduje się kilkumetrowy symbol Polski Walczącej.

Jeden dzień w Warszawie, polska walcząca, powstanie warszawskie

Na Górę prowadzą schody, które noszą nazwę Godziny „W”. Wzdłuż schodów umieszczone są setki małych drewnianych krzyży z przepaskami w kolorach biało-czerwonych. 20 minut później ruszam już w dalszą drogę.

Jeden dzień w warszawie, godzina W,

Jeden dzień w Warszawie,

Warszawska Syrenka

Jeden dzień w Warszawie, Warszawska Syrenka

– to kolejne miejsce do którego bardzo chciałem dotrzeć. Korzystam wpierw z autobusu, potem pierwszą linią metra do stacji „Świętokrzyska”, gdzie przesiadam się do M2 i jadę do stacji „Centrum Nauki  Kopernik”. Cała droga nie powinna Wam zająć więcej niż 30 minut. Wystarczy wyjść na powierzchnię ,aby zobaczyć pomnik Warszawskiej Syrenki, a w tle Stadion Narodowy.

Pomnik powstał w 1939r. Wykonano go ze stopu cyny, miedzi, cynku i ołowiu. Pewnie nie każdy wie, że najstarszy symbol herbu Warszawy znaleziono na dokumentach z 1400 roku. Syrena nie wyglądała jak dziś. Górna połowa była ludzka, kobieca, na niektórych starszych pieczęciach prawdopodobnie męska. Zaś dolna połowa – z rozwiniętymi skrzydłami (czasem bez), ogonem i dwiema łapami. Podejrzewa się, że wizerunek syreny zaczerpnięty był z średniowiecznych anonimowych tekstów greckich. Syrena w kształcie pół-kobiety, pół-ryby, oficjalnie pojawia się w połowie XVIII wieku. W Warszawie wizerunek syrenki, można podziwiać łącznie w 8 różnych miejscach. Między innymi jeszcze na rynku Starego Miasta, na gmachu Sejmu czy wiadukcie Markiewicza.

Światłem neonu

Jeden dzień w Warszawie, Neon Muzeum

Neon Muzeum znajduje się na Pradze, tuż obok kina Praga i Teatru Niewielkiego. Aby dotrzeć tam wsiadam znów w metro (linia M2) i potem przesiadam się do tramwaju nr 3 (inne: 6, 9, 22, 24, 26 lub autobus ), by wysiąść na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Grochowskiej z Gocłowską. Kawałeczek pieszo i już po 15 minutach jestem przed drzwiami starego magazynu z czerwonej cegły. Poczułem się jakbym powrócił do czasów PRL-u. Wewnątrz znalazłem lekcję historii o lampach neonowych oraz  kilkadziesiąt szynków wykonanych z użyciem tej technologii.

Co ciekawe, wiele z nich wyglądało jakby wczoraj je zdemontowano i przeniesiono do magazynu, by mogły cieszyć nasze oczy nadal swoim niewątpliwie wyjątkowym światłem. Bilet wstępu to 10 zł. To chyba niewielka kwota za podróż sentymentalną w czasy i miejsca, gdzie owe neony były zamontowane. W kasie możecie też na za niewielką kwotę kupić pamiątki.

Grudniowy dzień w Warszawie

Spędzam w środku około 50 minut, i kiedy wychodzę okazuje się że na dworze robi się niemal całkowicie ciemno. Pozostaje mi już tylko podróż na Krakowskie Przedmieście i spotkanie z przyjaciółmi mieszkającymi na stałe w stolicy. Grudniowy dzień okazał się za krótki, by wybrać się gdzieś jeszcze, jednak mi to wystarczy. To był bardzo intensywny czas.

Jeden dzień w Warszawie

Poprzez ten artykuł chciałem zachęcić Was do zapoznania się z naszą stolicą. Na pewno w Warszawie jest wiele ciekawych miejsc, może nawet bardziej niż te, w których byłem. Ale ja już pierwszy krok zrobiłem, teraz kolej na was. Napiszcie w komentarzach o tym co warto jeszcze zobaczyć, by nie tylko ja, ale i inni Czytelnicy mieli podpowiedź co jeszcze warto zobaczyć w jeden dzień w Warszawie.