Wieść gminna głosi, że aby dobrze panować nad motocyklem, warto poćwiczyć gymkhanę… Co to jest gymkhana motocyklowa? Jak zacząć? Jakie są zasady? Pomyśleliśmy, że najlepiej o tym opowie profesjonalista. Poniżej wpis gościnny Mai Staniszewskiej, zawodniczki gymkhany.
Początki gymkhany
Gymkhana to sport, którego korzeni należy szukać w Japonii, jeszcze w czasach, gdy o jednośladach nie było w ogóle mowy (a w zasadzie to o żadnych pojazdach z silnikiem). Początkowo były to zawody, w których jeźdźcy na koniach omijali tyczki, próbując pokonać utworzony z nich tor przeszkód w najkrótszym możliwym czasie.
Dziś mamy XXI wiek, więc poszliśmy z duchem czasu. Zamieniliśmy konie na motocykle, tyczki na pachołki, a trawę na asfalt. I w ten sposób narodziła się gymkhana motocyklowa. Oczywiście w Japonii, ale od paru lat zyskuje dużą popularność w całej Europie, a Polacy należą do ścisłej czołówki. W zeszłym roku odbyły się pierwsze w historii Mistrzostwa Europy. Wicemistrzem został Krzysztof Dzikowski, a ja zdobyłam tytuł najlepszej zawodniczki.Zawody w gymkhanie motocyklowej, podobnie do pierwowzoru, polegają na jak najszybszym pokonaniu trasy wyznaczonej przez pachołki. Aby ułatwić jej zapamiętanie pachołki są różnokolorowe. Czerwony należy ominąć z prawej strony, niebieski z lewej, a gdy dodatkowo obok nich ustawiony jest żółty, oznacza to, że trzeba je objechać dookoła. Wszystkie inne, bardziej skomplikowane figury, powstają z odpowiedniego ustawienia podstawowych kolorów, więc zasady są naprawdę łatwe do zapamiętania.
Dla kogo gymkhana motocyklowa?
Trenować gymkhanę może (a wręcz powinien!) każdy motocyklista. Jest ona rewelacyjnym treningiem techniki prowadzenia jednośladu. Pozwala nauczyć się własnej maszyny, znaleźć granice bezpiecznego pochylania i uślizgów, bardzo szybko i precyzyjnie reagować w razie potrzeby. Dla kogoś, kto trenuje gymkhanę, uślizg przedniego koła w trakcie hamowania, albo w zakręcie to nie problem. Tak samo jak jazda na mniej przyczepnej nawierzchni (gdy zawody odbywają się w deszczu, nikt sobie przecież nie odpuszcza!).Aby zacząć trenować potrzeba jedynie sprawnego motocykla, kawałka asfaltowego placu, paru pachołków (albo czegokolwiek co je zastąpi, ja trenowałam kiedyś nawet z pudełkami po jogurtach) oraz trochę dobrych chęci. Na początek wystarczy ułożyć krótki slalom i po jednej nawrotce w lewo i prawo – to wystarczy, aby zweryfikować i już po krótkim treningu podnieść swoje umiejętności.
Warto też pojechać na trening grupy zawodników w swojej okolicy. W większości dużych miast w Polsce organizują one regularnie otwarte dla wszystkich treningi, pomagają i podpowiadają co poprawić w swojej jeździe. Zupełnie za darmo można opanować bardzo wiele nowych umiejętności, które są szczególnie przydatne w ruchu miejskim, kiedy szybka i odpowiednia reakcja może nas uratować od kolizji.
Jaki motocykl do gymkhany?
Warto też obalić popularną wymówkę o tym, że „mój motocykl się nie nadaje”. W 2015 roku w amatorskiej klasie polskich zawodów GymkhanaGP (gymkhana-gp.pl) furorę robił Rav na wielkiej Hondzie Shadow. Zaś w 2014 roku na rundzie w Warszawie na olbrzymiej Hondzie CTX 1300 wystartował jeden z redaktorów Motormanii. Najlepiej trenować tym motocyklem, którym jeździ się na co dzień.
Poza tym przecież nie trzeba od razu być mistrzem, chodzi głównie o podniesienie swoich umiejętności (i pewności siebie) oraz poprawę bezpieczeństwa na drogach publicznych! A jeśli okaże się, że taka forma zabawy Ci odpowiada, wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, aby spróbować swoich sił w zawodach. W Polsce udział jest całkowicie darmowy!
Rav na Hondzie Shadow na rundzie w Warszawie 2015
Redaktor Motormanii na Hondzie CTX 1300
Maja Staniszewska – zawodniczka klasy PRO Mistrzostw Polski w Gymkhanie, Mistrzyni Europy Gymkhany 2015. Maja trenuje także na torach wyścigowych, prowadzi szkolenia motocyklowe oraz oczywiście jeździ też po ulicy 😉
Wybierasz się w trasę? Sprawdź jak przygotować motocykl do podróży