Czas na Tallinn

Tallinn

Śmiem twierdzić, że estońska stolica to najpiękniejsze miasto, które mieliśmy okazję odwiedzić tego lata. Dlaczego? Zapraszam do lektury.

Tallinn to miasto baszt, wież oraz kamienic z czerwonymi dachami. Jest to jedna z mniejszych stolic europejskich, co niewątpliwie ma też swoje zalety – większość zabytków jest położona blisko siebie. Jakby się zastanowić, to prawie każdy budynek na starówce ma swoją niezwykłą historię.

Nietrudno było znaleźć strzeżony parking. Naszą YAMAHĘ zostawiliśmy w samym centrum, tuż za Kolumną Zwycięstwa w Wojnie o Niepodległość. Pod ten pomnik skierowaliśmy też pierwsze swoje kroki. Jego centralnym motywem jest Krzyż Wolności, najwyższe estońskie odznaczenie wojskowe.

DSC_0964

Poruszaliśmy się cały czas idąc pod górę w kierunku Wzgórza Toompea. Bardzo szybko natknęliśmy się na Wieżę Dziewiczą oraz Kiek in de kok, co w wolnym tłumaczeniu znaczy „zajrzyj do kuchni”. Budowla swoją nazwę wzięła z tego, że strażnicy pełniący tam służbę mogli bez przeszkód zajrzeć do okien domów położonych niedaleko.

2014-08-14-536

Nieco wyżej znajduje się jeden z najpiękniejszych zabytków Tallinna – sobór Aleksandra Newskiego. Ta monumentalna, pełna przepychu budowla zrobiła na nas spore wrażenie. Można do niej wejść ze wszystkich czterech stron świata. Front udekorowany jest barwnymi ikonami, całość zwieńcza pięć bizantyjskich kopuł. W środku aż kipi od złota. Podczas naszej wizyty w świątyni odprawiano nabożeństwo. Utrudniło nam to nieco dokładny przegląd wszystkich bogactw znajdujących się tam, ale z drugiej strony zobaczyliśmy choć trochę jak wyglądają prawosławne obrzędy.

DSC_0974

Naprzeciw cerkwi znajduje się Zamek Toompea wraz z Wieżą Długi Herman. Z okresu dawnej świetności zachował się jedynie mur zachodni z symboliczną wieżą oraz fragmenty muru północnego. Reszta została zniszczona, a miejscu tym caryca Katarzyna II zbudowała wczesnoklasycystyczny gmach, który obecnie jest siedzibą parlamentu.

Z Górnego Miasta rozpościera się wspaniała panorama na całe miasto. Widać setki kamienic, korowody wież i murów obronnych… To wszystko sprawia, że są to magiczne widoki.

zwiedzanie Tallinna

Z tego miejsca bardzo szybko można przejść do Dolnego Miasta, również pełnego zabytków i niezwykłego uroku. Oprócz średniowiecznych obwarowań i gotyckich kościołów, mnóstwo tam knajpek i restauracji.

Przeszliśmy dookoła starówki, przez Bramę Krótka Noga, Bramę Długa Noga… Szukaliśmy dogodnego miejsca na późne śniadanie – znaleźliśmy urocze miejsce (połączenie kawiarni, sklepu i winiarni) nieopodal ratusza. Jedzenie było przepyszne i… niesamowicie drogie. Ale cóż, ciężko jest zwiedzać z pustym żołądkiem.

Po kilku chwilach przeszliśmy na mocno zatłoczony Plac Ratuszowy. Niedaleko znajduje się też Biuro Informacji Turystycznej, gdzie można dostać m. in. darmową mapę miasta wraz z zaznaczonymi najbardziej atrakcyjnymi i popularnymi obiektami. Trochę dalej mieści się Ambasada Polski.

DSC_0976

Korzystając już z nowo nabytego planu miasta, wróciliśmy do kościoła św. Ducha. Z zewnątrz wygląda dość skromnie (zasługa białych ścian), ale uwagę przykuwa wysoka wieża oraz przepiękny zegar z boku świątyni.

kościoły w Tallinnie

Szybko znaleźliśmy się na ulicy Pikk, gdzie kiedyś swoje siedziby miały bractwa i zrzeszenia kupców. Prawie naprzeciw kościoła znajduje się tzw. Wielka Gildia. Należeli do niej najbogatsi mieszkańcy miasta. Dziś mieści się tam Muzeum Historyczne.

Kolejnym takim miejscem jest Dom Bractwa Czarnogłowych. Charakteryzuje się zielonymi drzwiami wejściowymi, na których zamieszczono herb – profil Murzyna. Całość dodatkowo zdobią mocno czerwone pasy oraz złocenia. Z kolei fasada zdobiona jest medalionami z podobiznami osób zasłużonych dla Tallinna. Obecnie w budynku mieści się dom kultury.

Tuż obok usytuowane są równie interesujące Gildie św. Olafa (skupiająca rzemieślników z niższej warstwy społecznej) oraz św. Kanuta (należeli do niej niemieccy złotnicy, szewcy i malarze).

Tak spacerując uliczkami estońskiej stolicy dotarliśmy do kościoła św. Olafa. Charakteryzuje się on bardzo wysoką wieżą, która udostępniana jest zwiedzającym. Natomiast samo wnętrze jest dość ubogie.

W pobliżu znajduje się jeszcze jeden obiekt warty uwagi – tzw. „Trzy Siostry”, czyli XV-wieczne kamienice kupieckie.

W tym punkcie w zasadzie kończą się zabudowania Starego Miasta, postanowiliśmy więc zawrócić. Mijaliśmy cerkiew św. Mikołaja, kościół św. Piotra i Pawła, aż wreszcie znaleźliśmy się na Pasażu św. Katarzyny. Jest on częścią „dzielnicy łacińskiej”, można tam spotkać winiarnie oraz warsztaty połączone z galeriami.

Tym samym zatoczyliśmy koło. Patrząc za mapę może się wydawać, że przeszliśmy długą trasę. Tymczasem trzeba mieć świadomość, że wszystkie opisane wyżej zabytki położone są bardzo blisko siebie. To sprawiło, że zwiedzanie nie zajęło nam dużo czasu.

 

Kilka słów o noclegu – nie nocowaliśmy w samym Tallinnie, a w miejscowości Valkla (na wschód od estońskiej stolicy). Zdecydowaliśmy się na kemping, tuż nad samą plażą. Koszt: 6 euro za namiot plus 5 euro za prysznic. Dla osób lubiących wygodę dostępne były również pokoje.

Tallinn to wspaniałe miasto. Przyciąga rzesze turystów, co prawda na razie głównie z Europy Zachodniej. Niemniej jednak jesteśmy przekonani, że wkrótce także i Polacy odkryją piękno tego miasta, jak i całej Estonii. Nam pozostaje jedynie żałować, że byliśmy tam tylko jeden dzień i mieć nadzieję, że uda nam się jeszcze tam wrócić.