Spacerowaliśmy już w obłokach, teraz przyszła kolej na przejście do podziemi 😉 Mało tego – to wszystko dzieje się w jednym regionie.Tak, tak, to właśnie Kotlina Kłodzka.
Okolice Kłodzka to tereny, które obfitują w atrakcje turystyczne. Nie sposób je wszystkie zobaczyć w jeden weekend. My tym razem zdecydowaliśmy się na odwiedzenie dwóch miejsc, położonych bardzo blisko siebie w miejscowości Kletno: Kopalnię Uranu oraz Jaskinię Niedźwiedzią.
Kolorowe skały
Kopalnia Uranu leży na stoku Żmijowca w Masywie Śnieżnika. Działała bardzo krótko, bo tylko w latach 1948-53. W tym czasie wydobyto 20 ton uranu. Łącznie wszystkie wyrobiska górnicze miały wówczas 37 km. Pracowali tam głównie robotnicy przymusowi, między innymi więźniowie z obozów pracy. Na wyższych stanowiskach zatrudniano zawodowych górników, których sowicie wynagradzano. Warunki pracy były ekstremalnie ciężkie, nie przestrzegano żadnych zasad bezpieczeństwa. Dlatego też większość robotników umierała w ciągu pierwszego roku pracy.
Turystom udostępniono do zwiedzania tzw. Sztolnię nr 18, jeden z najwyższych poziomów kopani. Podziemna trasa turystyczna mierzy około 400 metrów, ale trwają prace nad jej rozbudową. Wejść można tylko i wyłącznie z przewodnikiem, zwiedzanie trwa około 40 minut. Największe zainteresowanie wzbudzają różnokolorowe minerały, które można tam dostrzec. Wśród nich jest: fluoryt, ametyst oraz kwarc. Oprócz tego na trasie pojawiają się dodatkowe ekspozycje, pokazujące codzienną pracę górników i to jak kiedyś wyglądała kopalnia.
Stalaktyty i stalagmity
Dosłownie „rzut beretem” od Kopalni Uranu znajduje się Jaskinia Niedźwiedzia. Pamiętajcie jednak, że o ile do kopalni wejdziecie „z marszu”, tak wizytę w jaskini radzimy Wam wcześniej zarezerwować. My oczywiście tego nie zrobiliśmy i byliśmy mocno sfrustrowani, gdy na drodze prowadzącej do wejścia zobaczyliśmy planszę z informacją o braku biletów. W myślach przeklinaliśmy parkingowego, który wziął od nas całkiem sporo złotówek za cały dzień postoju… Nie poddaliśmy się jednak i opłaciło się. Zwolniło się kilka miejsc i jakimś cudem udało nam się dostać bilety. Ale będzie przestroga na przyszłość 😉 Tym bardziej, że przez brak rezerwacji musieliśmy czekać 2,5 godziny na wejście. Na szczęście jaskinia otoczona jest terenem idealnym do wędrówek, więc przy okazji trochę poćwiczyliśmy swoją kondycję.
Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie jest jedną z najdłuższych i najgłębszych jaskiń w Polsce. Proces jej powstawania rozpoczął się wiele milionów lat temu (szacuje się, że ok. 28). Wówczas wody powierzchniowe zainicjowały tworzenie podziemnego systemu, tworząc korytarze, sale i kominy. Podczas zlodowaceń powstały namuliska bogate w szczątki żyjących wówczas zwierząt. Gdy zlecono badania archeologiczne, znaleziono ich blisko 20 tysięcy. Prawie 90% z nich należało do niedźwiedzia jaskiniowego, stąd też nazwa tego miejsca. Odkryto także szczątki lwa jaskiniowego, wilka, lisa, kuny i hieny.
Co ciekawe, Jaskinię Niedźwiedzią odkryto przypadkowo podczas eksploatacji wyrobiska „Kletno III” przez Bystrzyckie Zakłady Kamienia Budowlanego. Celem prac było wydobycie marmuru. Było to w roku 1966. Turystom udostępniono ją dopiero 17 lat później.
Trasa turystyczna rozpoczyna się od tzw. śluzy wejściowej. Ma ona chronić mikroklimat jaskini przez wpływami z zewnątrz. Zwiedza się środkowe piętro obiektu, łącznie 360 metrów drogi. Może to niewiele, ale zróżnicowana i dobrze zachowana szata naciekowa sprawia, że wizyta tam trwa dłużej niż moglibyśmy się tego spodziewać znając długość trasy. Najbardziej popularne nacieki to zwisające z góry stalaktyty i wychodzące z dołu stalagmity. Gdy oba się połączą powstaje stalagnat, czyli kolumna naciekowa. Duże wrażenie robią też draperie, inaczej mówiąc zasłony kalcytowe. Z kolei na dnie można dostrzec jeżyki i kwiaty kalcytowe oraz inne formy podobne do rafy koralowej. Wszystko to zostało podświetlone, co jeszcze bardziej potęguje ich piękno. Pamiętajmy też, że jaskinia cały czas „żyje”. Oznacza to, że cały czas dokonuje się tam proces tworzenia, jest on niezauważalny dla człowieka. Przewodnik zwraca jednak uwagę na szkielet nietoperza, który z roku na rok coraz bardziej zanika pod warstwami kalcytu.
Trochę szkoda, że możliwość zwiedzania jaskini jest nieco ograniczona przez limitowaną liczbę miejsc (grupa wchodząca to maksymalnie 15 osób). Jeśli się tam wybieracie, to nie zapomnijcie ubrać się ciepło. Możliwość robienia zdjęć czy nagrywania filmów jest możliwa tylko za dodatkową opłatą. I ostatnia informacja – nie wolno dotykać szaty naciekowej!
Jaskinia Niedźwiedzia to jedno z bardziej niezwykłych miejsc, które odwiedziliśmy w ostatnim czasie. To niesamowite, że możemy na własne oczy zobaczyć coś, o czym kiedyś uczyliśmy się na lekcjach geografii. Jakkolwiek dobrze zrobione zdjęcie, nie oddaje piękna, które tam zobaczyliśmy. Dlatego też gorąco namawiamy Was do wizyty w Jaskini Niedźwiedziej i zobaczenia tego na własne oczy.