Wybrzeże Bułgarii

wybrzeże Bułgarii, Bałczik

Dla jednych idealne miejsce na wakacje, słoneczne, pełne hoteli all inclusive, dobrej zabawy i przede wszystkim tanie. Dla drugich zaś gorsza alternatywa, z brzydkimi plażami, brudnymi knajpami i kwaterami rodem z innej epoki. Jakie tak naprawdę jest wybrzeże Bułgarii – miejsce, gdzie wakacje spędza coraz więcej Polaków? Postanowiliśmy sprawdzić sami i podczas naszej podróży po Rumunii i Bułgarii spędziliśmy kilka dni nad Morzem Czarnym.

Na wybrzeże wjechaliśmy do strony Warny. Jest to miasto duże, z bogatą historią i zabytkami. Turyści odwiedzają tam głównie słynne pole bitewne i symboliczne mauzoleum Warneńczyka. Jeśli chcecie poruszać się po Warnie komunikacją miejską, to polecamy wpis: Komunikacja miejska w Warnie

My jednak ostatnio staramy się unikać tak wielkich miast (oprócz stolic), więc w poszukiwaniu noclegu pojechaliśmy na północ. I tu czekała na nas pierwsza niespodzianka. Nastawieni na spanie na campingach i polach namiotowych, trochę się rozczarowaliśmy. Okazało się bowiem, że na wybrzeżu królują hotele, a większość campingów najzwyczajniej w świecie upadła. Być może stało się tak dlatego, że hotele w Bułgarii są na tyle tanie, że nie opłaca się nocować w namiocie. Pytanie tylko – a gdzie przygoda?

Morze Czarne

Poszukiwanie idealnego miejsca

Żeby dostać się do niektórych miejscowości trzeba było obowiązkowo przejechać przez szlaban i zapłacić za całodzienny parking! Tak, dobrze zrozumieliście – miasteczka te były ogrodzone. Tak było na przykład w przypadku Albeny. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na „Camping Laguna” w słynnych Złotych Piaskach. Cena nie należała do najniższych (w przeliczeniu ok. 80 zł/ 2 osoby), a warunki bynajmniej nie były do niej adekwatne. Ciepła woda leciała tylko w jednym prysznicu, a toalety były brudne, pełne pająków i innych robactw. Plusem było jednak bliska odległość od morza i możliwość bezpłatnego korzystania z plażowych leżaków.

Okoliczna plaża była dość czysta, ale kolor piasku był bardziej szary niż złoty. W morzu zaś było mnóstwo glonów… W okolicy była też plaża nudystów. Kolejny problem pojawił się, gdy chcieliśmy iść za zakupy. Przy campingu działał niewielki sklepik, głównie z napojami. I na tym wybór się kończył. Ostatecznie dostaliśmy zamrożone mięso na grilla „spod lady” w niewielkim sklepiku przy wjeździe do miasta.

wybrzeże Bułgarii, Bałczik

Kolejny dzień spędziliśmy w Bałcziku. Jest to słynny kurort, który jeszcze do lat 40-tych XX wieku należał do Rumunii. Popularny stał się głównie za sprawą Pałacu Królowej Marii i otaczającego go ogrodu botanicznego. Pałac, zwany także „Cichym Gniazdem”, powstał z inicjatywy rumuńskiej królowej Marii Koburg niespełna sto lat temu. Wzniesiono go w mieszanym stylu mauretańskim i bułgarskim ogrodzeniowym. Charakterystyczny dla budynku jest minaret. Między innymi z jego powodu krążą pogłoski, że królowa przyjmowała tam swojego kochanka – muzułmanina. Sam pałac jest niewielki, a wnętrza dość skromnie urządzone… Dlatego warto się zastanowić czy w ogóle chcecie tam wchodzić.

Pałac w Bałcziku

Pałac w Bałcziku

Naszym zdaniem lepiej więcej czasu poświęcić na przechadzkę po wspomnianym wcześniej ogrodzie. Tym bardziej, że jeśli chcecie wejść do pałacu, musicie także kupić bilety do ogrodu (a zarówno jedne, jak i drugie, nie należą do najtańszych). Początkowo teren ten był stylizowany na mitologiczny kreteński labirynt, z czasem jednak znacznie się powiększył o kolejne zaułki, źródełka i rośliny. Jego chlubą jest zbiór kaktusów z ponad 250 odmianami, co czyni go drugim na świecie pod względem liczby odmian.


wakacje w Bułgarii

Na południe

Po dwóch dniach w Złotych Piaskach, nieusatysfakcjonowani ruszamy dalej. I co się okazuje? Im dalej na północ, tym lepiej. Plaże mają ładny piasek, woda staje się bardziej czysta i przejrzysta. Również hotele wyglądają na okazalej. Obniża się też wiek turystów, bo na północy mimo wszystko przeważały osoby starsze.

Sozopoł

Docieramy do bardzo popularnego ostatnio wśród Polaków Nesebyru. I rzeczywiście, na każdym rogu słychać nasz język ojczysty. Nesebyr nazwany został „miastem 40 cerkwi”, chociaż kiedyś było ich aż 80. Centrum położone jest na skalistej wysepce połączonej ze stałym lądem wąskim przesmykiem. Stoi przy nim drewniany wiatrak, którego wizerunek często umieszczany jest na pocztówkach czy pamiątkach.

Nesebyr, wybrzeże Bulgarii

Początek starówki to starożytne fortyfikacje. Najstarsze z nich pochodzą z VI w. p. n. e. Jak już napisaliśmy wcześniej, miasto wręcz przepełnione jest świątyniami. Najpopularniejsze z nich to: Stara Metropolija, Sweti Archangeli Michaił i Gawraił, cerkiew Pantokratora i Sweti Stefan. Równie wiele jest także restauracji wraz z natarczywymi kelnerami oraz kramików z bibelotami. Widoki i zabytki są przepiękne, jednak miasto jest przepełnione turystami, co znacznie utrudnia zwiedzanie. Dlatego jeśli chcecie spokojnie pooglądać cerkwie, to lepiej jest się tam wybrać poza sezonem.


Nesebyr

Spokojniej

Na nocleg decydujemy się w miejscowości Sozopoł, na południe od Burgas. Bez problemu znajdujemy camping „Zlatna Ribka”. Są tam do wyboru dwa pola namiotowe – droższe, bliżej morza i tańsze, dalej od plaży. Decydujemy się na ten tańszy wariant i okazuje się, że odległości różnią się od siebie o kilkanaście metrów 😉 Warunki sanitarne są całkiem dobre, a cena niższa niż w Złotych Piaskach. Polecamy. Sprawdź także inne opcje noclegu.

wybrzeże Bułgarii

Sam Sozopoł wydaje się być nieco spokojniejszy od chociażby Nesebyr. Jest też co prawda mniej zabytków, ale już sam spacer po mieście jest bardzo przyjemny. Niektóre zaułki są naprawdę urocze! Odwiedzić można drewniany wiatrak, w którym obecnie urządzono nastrojowy bar. Oprócz tego w centrum znajdują się starożytne ruiny oraz modele statków fenickich i greckich. Jest też dobrze zachowana baszta, położona tuż nad samym morzem. Można także skorzystać z łodzi i wybrać się na którąś z pobliskich wysp. Na Sweti Iwan mieści się średniowieczny klasztor oraz największa w Bułgarii latarnia morska.


wybrzeże Bułgarii

Wypoczęci i nawet lekko opaleni decydujemy, że nasza dalsza podróż przebiegać będzie już w głębi lądu. Mamy mieszane udczucia co do bułgarskiego wybrzeża. Jest to dobra alternatywa dla osób, które chcą wyjechać poza Polskę, nie rujnując przy tym budżetu domowego. Jest sporo miejsc wartych odwiedzenia, jednak wciąż jest też wiele niedociągnięć. Dla osób lubiących aktywnie spędzać czas z pewnością lepszym rozwiązaniem będzie tour po całym państwie. Wszak jest tam wiele interesujących miejsc… ale o tym w kolejnych postach.

plaże w Bułgarii

<

p style=”text-align: center;”> WRÓĆ DO STRONY GŁÓWNEJ