Kolejna, już siódma, edycja Wrocław Motorcycle Show za nami. Targi co roku przyciągają setki motocyklistów, zarówno początkujących, jak i tych bardziej doświadczonych. Również dla wystawców to obowiązkowy punkt w kalendarzu. Tej imprezy nie mogliśmy przegapić!
Wśród największych marek, które pojawiły się w ubiegły weekend w Hali Stulecia, trzeba wymienić p. Yamahę, Hondę, BMW, KTM, Triumph. Oprócz tego można było kupić ubrania i akcesoria motocyklowe od: Modeki, Alpinestars, Inter Motors, Motorland, Motoklan, SW-Motech i wielu innych. Znalazło się też miejsce dla szkół jazdy, pojazdów zabytkowych, policji, stowarzyszeń i organizacji turystycznych. Do wyboru do koloru. My szczególnie dłużej zatrzymaliśmy przy stoisku z kamizelkami ochronnymi, wyposażonymi w poduszkę powietrzną. Co ważne, większość zakupów była opłacalna, bo wystawcy przygotowali na tę okazję specjalne, promocyjne ceny. Sami się o tym przekonaliśmy kupując spodnie motocyklowe oraz koszulkę (kwoty sporo niższe niż online).
W tym roku mieliśmy możliwość przyjrzeć się targom z nieco innej strony – zostaliśmy zaproszeni przez organizatorów, by opowiadać o swoich motocyklowych przygodach na scenie głównej. Rozmowy prowadziła nieoceniona Ania Jackowska, czyli Kobieta na motocyklu . I mimo że w ciągu weekendu mieliśmy aż 4 wejścia, to każda z rozmów wyglądała inaczej. Oprócz nas gośćmi Targów byli także KH & Czyżu, Włóczylinki, MotoTravels.pl, Michał Latoch – od zera do bohatera. Dodatkową atrakcją były prelekcje podróżnicze.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się pokazy skoków na motocyklach (FMX – freestyle motocross), które odbywały się na zewnątrz. Dzięki temu również mieszkańcy Wrocławia, którzy niekoniecznie interesują się jednośladami, mogli choć trochę poznać smak motocyklowego święta. A propos smaków – do spędzania czasu na świeżym powietrzu zachęcała nie tylko słoneczna pogoda, ale również food trucki z mega bogatą ofertą jedzenia (świetne zapieksy i jeszcze lepsze burgery!).
Na targach warto bywać. W jednym miejscu możemy zobaczyć nowości motocyklowe na najbliższy sezon. Dla motocyklistów z południa Wrocław Motorcycle Show, to jedyna taka impreza w okolicy. Dało się zauważyć, że na tegorocznych targach było nieco mniej osób niż w latach ubiegłych, jednak to też miało swoje plusy. Żeby przymierzyć się do wymarzonego motocykla, nie trzeba było długo czekać, a sprzedawcy byli bardziej dostępni. Dla nas był to owocnie spędzony czas i na pewno w przyszłym roku również odwiedzimy Wrocław Motorcycle Show.