Mr Hi’s – nowa gwiazda muzyki disco polo. Ciężko było umówić się z nim na wywiad, ale w końcu udało się. Zdradził mi między innymi gdzie wybiera się na najbliższe wakacje, jakie są jego najbardziej szalone podróżnicze wspomnienia i dlaczego lubi jeździć motocyklem.
Cześć! Ostatnio zrobiło się o Tobie bardzo głośno. Masz chociaż trochę czasu na chwilę odpoczynku?
Mr Hi’s: Jasne, relaks jest meeega ważny! Choć rzeczywiście, sporo się u mnie dzieje.
W takim razie jak spędzasz wolny czas?
Mr Hi’s: Jestem towarzyski, mam dużo znajomych, więc często bujam się z nimi po mieście. Sporo podróżuję, uwielbiam odkrywać nowe miejscówki. Ale lubię też w wolnych chwilach pojeździć na swoim motocyklu. Wiesz, wiatr we włosach i te sprawy… Słyszałem, że dziewczyny to kręci.
Chyba nie potrzeba Ci dodatkowego wabika na kobiety?
Mr Hi’s: Racja! Teraz już nie. Jestem sławny, bogaty i do tego przystojny. Czego chcieć więcej?
Może pięknych wspomnień z podróży?
Mr Hi’s: Mam ich masę 😀 Można by o tym napisać całą książkę, a nawet dwie. Ale to może kiedyś, teraz muszę skupić się na swojej karierze muzycznej. Właśnie skończyliśmy kręcić teledysk do mojej nowej piosenki. Jestem przekonany, że to będzie kolejny wielki hit. I pewnie pobije mój przebój „Kasę bierz”.
Słyszałam, że był kręcony za granicą, czy to prawda?
Mr Hi’s: Nieee…Tym razem kręciliśmy w polskich górach, ale było pięknie! Mamy tyle super miejscówek u nas. Tylko zimno, a ja kocham słońce! Nie tylko plaże ale też ciepłe miasta. Taki Bangkok na przykład.
Czyli szalałeś już w Bangkoku?
Mr Hi’s: Oj tam, od razu szalałem. Codzienne imprezy to w końcu żadne szaleństwo. To nic w porównaniu z tym, co działo się w Vegas (śmieje się)
Zdradzisz coś więcej?
Mr Hi’s: Wiesz jak to mówią, „Co się wydarzy w Vegas, zostaje w Vegas”.
No tak – wspaniałe podróże, wypasiony motocykl, kilka bryk w garażu – ewidentnie jesteś na fali. Pomijając już tą wygraną w Vegas, skąd bierzesz na to wszystko kasę?
Mr Hi’s: Zarabiam na muzyce, ostatnio coraz lepiej. Pracuję też dla Vivusa, źródeł dochodu mam sporo, ale również i duże potrzeby. Zawsze wszystkim powtarzam: „Po co być 50 Centem, jak można być milionem złotówek?”
Co ostatnio ciekawego sobie kupiłeś?
Mr Hi’s: Aparat fotograficzny. Z najwyższej półki oczywiście. Ma te wszystkie bajery, by zdjęcia dobrze wyglądały na Instagramie. Co prawda, z reguły to mi robią fotki, jednak chciałbym zachować też dla siebie kilka wspomnień. A może zrobię sesję zdjęciową jakiejś pięknej modelce? Ostatnio nawet poznałem jedną taką na bankiecie…
Aparat pewnie sprawdzi się także podczas wyjazdów. Gdzie się wybierasz na najbliższe wakacje?
Mr Hi’s: Wakacje, Moja Droga, to ja mam cały rok! Żyć, nie umierać! Hahaha! A jeśli chodzi o kolejny wyjazd, to oprócz wspomnianego już Bangkoku, planuję lecieć na Malediwy. Piękna, piaszczysta plaża, błękitna woda, zimne drinki z palemką – to coś, co lubię najbardziej. Niektórzy powiedzą, że to luksus. Owszem. Ale cóż zrobić… mam hajs i kocham go wydawać!
Życzę zatem udanego wyjazdu i dalszych sukcesów na scenie.
Mr Hi’s: Dzięki! Pozdro dla wszystkich moich fanów!