Zespół pałacowo-parkowy Sanssouci jest niewątpliwie największą atrakcją Poczdamu. Co ciekawego ma w sobie, że jest tak popularny wśród turystów? To ogromny teren zieleni, gdzie rozmieszczono liczne obiekty, zaczynając o pałaców, a kończąc na oranżerii czy letnich rezydencjach.
Pomysł stworzenia takiego miejsca powstał w 1744 roku. Ówczesny król Fryderyk Wielki, chciał dla siebie miejsca, w którym mógłby żyć „sans souci”, czyli tłumacząc w języka francuskiego – bez trosk.
Najbardziej znanym budynkiem w parku jest pałac Sanssouci. Zgodnie z tym co napisaliśmy wyżej – Fryderyk wybudował go by móc odpocząć od swojej żony oraz od Berlina, którego ponoć szczerze nie znosił. Za to uwielbiał spędzać czas ze swymi chartami, pochowanymi zresztą przed wschodnim skrzydłem zamku. Król brał aktywny udział w jego projektowaniu. Można powiedzieć, że sam pałac nie jest wybitnie okazały. To jednokondygnacyjny barokowy budynek. Ma 12 pokoi, wszystkie urządzone w stylu rokoko. Większe wrażenie robią tarasy winnic usytuowane tuż za zamkiem. To ten widok zobaczycie na większości pocztówek z Poczdamu.
W najbliższej okolicy pałacu znajdziecie między innymi Ruinenberg. Wyglądem przypomina starożytne ruiny. Jednak jest to obiekt wybudowany w celu upiększenia zbiornika wodnego, który zapewnia wodę parkowym fontannom. Jeszcze bliżej zamku ustawiono wiatrak, wewnątrz którego mieści się teraz muzeum.
Nieco dalej znajduje się Oranżeria. Sam budynek jest w kolorze piaskowym i został wybudowany w stylu włoskiego renesansu. Obecnie ze względu na jego drobne zniszczenia, trwa jego remont. Ale ciekawsze jest to, co ustawiono wokół budynku. Fontanny, tarasy i rzeźby oraz otaczająca to wszystko roślinność tworzą niesamowity widok. W tym przypadku warto zejść za sam dół, by przyjrzeć się temu najlepiej.
Chyba najbardziej spektakularna budowla parku Sanssouci wznosi się w zachodniej jego części. Chodzi o Neues Palais. Pałac powstał w latach 1763-69 dla upamiętnienia końca wojny siedmioletniej oraz potwierdzenia potęgi Prus. I trzeba przyznać, że tą potęgę widać tam w pełnej okazałości. Pałac zdobi pokryta patyną ogromna kopuła. Na ścianach umieszczono liczne rzeźby. Obecnie część z nich została zdjęta, bo budynek jest poddawany renowacji. Wewnątrz zaś mieszczą się apartamenty króla oraz… teatr (Fryderyk był wielkim miłośnikiem sztuki, głównie włoskiej i francuskiej). Ostatnim mieszkańcem tego gigantycznego zamku był cesarz Wilhelm II. Gdy uciekał po swej abdykacji, przedmiotami z pałacu zdołał wypełnić aż 60 wagonów.
Naprzeciw Neues Palais mieszczą się równie okazałe dwa budynki, połączone łukowatą kolumnadą. To Communs, czyli… pomieszczenia dla służących oraz kuchnie.
Innym ciekawym obiektem na mapie parku jest Chińska Herbaciarnia. Jest to rodzaj rokokowej pagody, w której mieści się niewielkie muzeum miśnieńskiej i chińskiej porcelany. Budynek otoczony jest charakterystycznymi złotymi rzeźbami, co sprawia, że mocno zapada w pamięć.
Nieco dalej znajdują się Łaźnie Rzymskie (Römischen Bäder), stanowiące imitację rzymskiej willi. Budynek graniczy ze sztucznym zbiornikiem wodnym tzw. maszynowym stawem. Jego nazwa pochodzi od stojącego tu niegdyś budynku maszynowni parowej.
Na południowym krańcu parku zobaczycie także utrzymany w stylu rzymskim pałac Charlottenhof. Równie ciekawy jak sam budynek są otaczającego do tereny zielone.
Po Parku Sanssouci można spacerować godzinami. Wszak cały teren ma prawie 300 hektarów! Dobrym pomysłem jest przejechanie parku rowerem. Jest to też świetny teren do joggingu, biegaczy widać całe mnóstwo.
Wstęp do parku jest darmowy, jednak mile widziane są datki na jego rozwój w postaci 2 euro. Bilet całodzienny na wejście do wszystkich pałaców to wydatek 19 euro.
W Parku Sanssouci wszystko jest wręcz idealne – każdy krzaczek równo przycięty, kwiaty odpowiednio dobrane kolorami. Na każdym kroku coś nas zaskakuje… a to natrafiamy na staw, na to na mostek, innym razem na jakiś ciekawy budynek. To niewątpliwie najbardziej atrakcyjny park jaki do tej pory udało nam się odwiedzić. Zdecydowanie polecamy!
Więcej zdjęć z Poczdamu możecie zobaczyć w galerii.