Kiedy już kupiliście swój wymarzony sprzęt, nieważne, czy systemowy za kilkaset złotych, czy profesjonalny aparat za kilka/kilkanaście tysięcy, warto o niego zadbać. Jeśli będziecie wiedzieć jak dbać o sprzęt fotograficzny w podróży, nie tylko będziecie się cieszyć jego długim użytkowaniem, ale też jakość fotografii nie będzie ulegać pogorszeniu. Trzeba więc zadbać o odpowiednie zabezpieczenie sprzętu od samego początku użytkowania.
Bezpieczeństwo i wygoda
Do transportu sprzętu warto się zaopatrzyć w specjalną torbę albo plecak. Przed zakupem polecam dobrze przyjrzeć się takiej torbie, zmierzyć, czy nasz sprzęt się tam pomieści, czy przegrody nie są za duże lub za małe. Większość plecaków i toreb ma przegrody regulowane. Można je wklejać na rzepy i dopasować wielkości komór do własnych potrzeb. Warto się przyjrzeć tym rzepom, sprawdzić czy nie są za słabe. Bo co z tego, że wszystko sobie poukładamy, jeśli w transporcie przemiesza się zawartość? W plecaku bardzo ważna jest ergonomia. Dobrze, kiedy możemy w łatwy i szybki sposób wyjąć nasz aparat i zrobić zdjęcie. Nie wyobrażam sobie gdybym musiał wykopywać go gdzieś spod innych rzeczy. Fajnie, gdy po otwarciu odpowiedniej kieszeni mamy też łatwy dostęp do najbardziej potrzebnych rzeczy tj. filtrów, baterii czy kart pamięci.
My poza torbą mamy także do każdego aparatu i obiektywu dopasowane etui. Często w podróży (szczególnie kiedy lecimy samolotem) nie mamy możliwości zabrać ekstra plecaka czy torby na aparat. Wtedy zabieramy ze sobą absolutne minimum: aparat, jeden obiektyw, komplet filtrów, baterie i ładowarkę. Te rzeczy zabieramy zawsze do bagażu podręcznego. Aby się w tym nie pogubić, wszystkie drobne elementy mamy podzielone w osobnych pakietach i spakowane w naszym plecaku 35l w kieszonkach. Sam aparat i obiektyw w transporcie są w osobnych etui w dużej komorze plecaka.
Zabezpiecz, ubezpiecz
Pasek, smycz, opaska przez ramię. Nieważne jak, ale zawsze miej aparat zabezpieczony. Trzymając w dłoni zawsze może się zdarzyć, że przechodząc ktoś może Ci go wytrącić z ręki i spadnie na twardy beton. Może się okazać, że podczas tej podróży nie zrobisz już nim więcej zdjęć, a co gorsza – nie będzie się nawet nadawał do naprawy.
Ubezpieczenie sprzętu może zapewnić nam komfort w podróży. Kiedy aparat, kamera lub dron ulegnie uszkodzeniu, ubezpieczenie pokryje koszty naprawy. Nawet kiedy aparat zostanie skradziony, stracisz cześć fotografii, a nie majątek. Warto jednak doczytać warunki ogólne ubezpieczenia, ponieważ często jest wiele wyłączeń, których możemy nie być świadomi.
Czysty aparat = lepsze zdjęcia
Przed i po każdej wyprawie video czy fotograficznej nasz sprzęt jest czyszczony. Ale w trakcie też trzeba mieć choćby podstawowy zestaw do utrzymania sprzętu w idealnym stanie. Co prawda nasz Olympus OM-D jest odporny na pył i zachlapania, ale to nie znaczy, że nie musimy o niego dbać. Trzeba mieć na uwadze, że w aparatach z mechaniczną migawką zawsze następuje jakieś jej zużycie. Kiedy jednak do komory z matrycą dostaną się pyłki, kurz i inne zanieczyszczenia, ten mechanizm będzie się zużywał szybciej. Niestety jest to nieuniknione w aparatach z wymienną optyką.
Trzeba zatem pamiętać, by obiektywy wymieniać szybko, nie zostawiać odsłoniętych body i obiektywów od strony bagnetu. Starajcie się nie wymieniać obiektywu w miejscach zapylonych czy zawilgoconych, na przykład na plaży. Jeśli już czujecie taką konieczność, sprawdźcie potem w dogodnych warunkach, czy nie dostał się tam bród.
Bardzo przydaje się w podróży mała gruszka z pędzelkiem. Można nią wydmuchać ewentualne drobinki. Pędzelek sam posłuży nam do oczyszczenia innych części aparatu.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Zabrudzona matryca może być powodem, że wasze najlepsze fotografie pójdą do kosza, bo będą miały smugi. Matryce można czyścić specjalnym piórem. Jeśli nie robiliście tego wcześniej, warto oddać aparat w ręce specjalistów. Przykładowo Olympus w swojej ofercie ma specjalną usługę odświeżania sprzętu. Warto raz w roku odesłać aparat do serwisu, tak jak samochód na przegląd.
Temperatura kontra fotografia
Zawsze polecam wszystkim, by dokładnie zapoznali się z instrukcją swojego sprzętu. Nie chodzi mi tylko o to, by umieć obsługiwać swój aparat i wykorzystywać jego możliwości, ale też odpowiednio go eksploatować i nie uszkodzić. Często na końcu nawet skróconej instrukcji są informacje w jakich temperaturach max/min może pracować i na jakie warunki nie można go narażać. Warto o tym pamiętać kiedy, zabieramy swój aparat do zimowego kurortu lub w tropiki.
Stare i dobre jest tylko wino…
Pamiętajcie, że kiedy nie macie zamiaru używać swojego aparatu, warto z niego wyciągnąć baterię i karty pamięci. Baterie dobrze jest raz w miesiącu rozładować i naładować, by pracowały, chyba że producent mówi inaczej. Niektóre akumulatory należy przechowywać w stanie częściowego naładowania. Te informacje znajdziecie najprawdopodobniej gdzieś na końcu instrukcji obsługi.
Karty zostawiamy w miejscu oddalonym od wszelkiego rodzaju pól magnetycznych. Głośniki, transformatory, mogą nie tylko usunąć dane z karty, ale i trwale uszkodzić kartę.
Przechowuj swój aparat w odpowiednim miejscu, pamiętając, że wilgoć i nasłonecznione miejsca to jego najwięksi wrogowie. Trzymaj go w etui, by zminimalizować dostęp kurzu.
Pamiętaj, że dbając o swój sprzęt, dbasz też o jakość swoich fotografii czy filmów. Warto więc zainwestować kilkadziesiąt czy nawet kilkaset złotych na to, by zabezpieczyć swój aparat. Życzymy tylko najlepszych fotografii!
A wy macie swoje sposoby jak dbać o sprzęt fotograficzny w podróży?