Trryttttt, trryttttt, trrytttt… 4:00- dlaczego ten budzik już dzwoni? Czas wstawać, ponieważ dziś czeka mnie nowa przygoda, nowe wyzwanie, coś czego jeszcze nie robiłem. Lot balonem.
Wstałem więc od razu, szybka toaleta, mikro przekąska i niemal w biegu wsiadłem do samochodu, zagarniając po drodze dzień wcześniej przygotowany aparat fotograficzny. Chwilę później byłem już w drodze na ustalone miejsce spotkania z ekipą od lotów balonem. Mam do przejechania prawie 20 km na miejsce zbiórki, które wyznaczył dzień wcześniej Pan Bazyli, pilot balonu. Długo czekałem na ten lot, lecz wciąż były jakieś przeciwności losu. Ale udało się! Już za kilka minut przeżyję swoją kolejną, niewątpliwie wspaniałą przygodę.
5:15 – Pierwsze spotkanie
Dzień dobry, uścisk dłoni i po kilku zdaniach organizacyjnych jesteśmy już w drodze do miejsca, z którego ma się odbyć start balonu. W drodze na miejsce pilot celem wprowadzenia opowiada historie baloniarstwa, pokrótce tłumaczy to, czego będziemy świadkami i dlaczego tak się stanie. Już wtedy wiedziałem, że to będzie naprawdę emocjonująca przygoda, ponieważ człowiek nie robi tego tylko dla pieniędzy, lecz z ogromnej pasji do lotów balonem. Nie mogłem lepiej trafić.
Około 5:30 – Start lotu balonem
Zarośnięte boisko za Skarbiszowem przy drodze 94 w kierunku Wrocławia miało być idealnym miejscem do startu (uwzględniając kierunek wiatru), by przelecieć nad Opolem. Pilot daje instrukcje co do tego jak napełnia się balon – pierw powietrzem, a potem się je podgrzewa by unosił się w powietrzu. Chwile potem powłoka o objętości 4000 metrów sześciennych wypełnia się powietrzem wdmuchiwanym przez ogromny wentylator napędzany spalinowym silnikiem.
Chwile później pilot odpala ogromy palnik i podobnie jak smok wawelski ziaje ogniem do wnętrza balonu. To ten moment, na który czekałem od dawna. Fotografie żywiołów lubię najbardziej. Jeszcze kilka razy pilot traktuje palnikiem o mocy około 4 MW (megawatów) czyli blisko 5500 Km. To porównywalna moc do 55 średnich samochodów. W koszu są 3 zbiorniki z gazem propan-butan, niemniej jednak polecimy tylko z dwoma. Gaz jest w formie ciekłej, w związku z tym przepływając przez spiralę wokół palnika i ogrzany przez płomień staje się gazem.
Mija kolejne kilka chwil i dostaję instrukcje jak wsiadać do balonu i po chwili…
Unosimy się w powietrze
Lot balonem stał się faktem. Po raz pierwszy wzbiłem się w powietrze. Po raz pierwszy jestem w czymś co nie posiada napędu silnikowego i nie ma hamulców. Ledwie się zorientowałem, a pilot już oznajmia, że jesteśmy 2500 metrów nad ziemią i lecimy z zawrotną prędkością 25km/h. Pogoda dopisała na lot balonem. Na tej wysokości widoki są już przepiękne. Przejrzystość powietrza była bardzo duża. Z jednej strony widać Opole, z innej pasmo gór Opawskich. Na pewno widać Biskupią Kopę, wydaje się też widać Pradziada. Pilot Bazyli przedstawia szczegóły lotu w przerwach opowieści o swoich niesamowitych przygodach podczas sportowych zawodów na całym świecie.
Opole z Góry
Przed samym miastem pilot postanowił nieco zbliżyć kosz balonu do zabudowań. Przez kilkadziesiąt sekund lecieliśmy opadając 4m/s w dół, co pozwala dać odczucie, że ciało staje się lżejsze. Jest wspaniale!
Przelatujemy nad miastem, które dopiero budzi się ze snu. Samochody ustawiają się w kolejce na światłach. Każdy gdzieś się śpieszy. W końcu jest piątek, tygodnia koniec, weekendu początek. W oddali wyłania się duże Jezioro Turawskie. A dosłownie pod stopami rozpoznaję miejsca, które odwiedzam na co dzień jadąc samochodem czy motocyklem.
Latając dronem miałem okazję widzieć już wiele z powietrza. Widziałem też swoje miasto z pokładu samolotu. Jednak lot balonem daje zupełnie inne doznania. To tak, jak porównywać jazdę samochodem z motocyklem czy rowerem. Niby widzimy to samo, ale odczucia są zupełnie inne. Podczas lotu balonem, podobnie jak na motocyklu, jesteśmy wystawieni bezpośrednio na wszystko co nas otacza. Odczuwamy zmiany temperatur, siłę wiatru, zapachy unoszące się w powietrzu. Przecież dlatego tak bardzo lubię podróże motocyklem i pewnie bez wątpienia tak bardzo ciągnęło mnie do lotu balonem.
Lądowanie balonu
Po około godzinie lotu kiedy minęliśmy miasto. Pilot rozgląda się za miejscem do lądowania. Dla kogoś, kto robiłby to pierwszy raz, operacja zdaje się być dosyć skomplikowana. Trzeba sobie zdawać sprawę, że wszystko podczas lotu balonem odbywa się ze znacznym opóźnieniem, więc to sprawia, że trzeba przewidywać, co stanie się za nawet 30 sekund. A to z kolei może oznaczać 300 do nawet 500 metrów dalej. Zbliżamy się do ziemi. Przed sobą mamy wykoszony spory kawał pola. Pilot każe ugiąć nogi w kolanach, by lepiej zamortyzowały uderzenie kosza o podłoże. Po chwili stoimy w miejscu, a powłoka unosi się nad nami, chybocząc się, to w jedną, to w drugą stronę.
Lot balonem właśnie się skończył. Szkoda, bo z miłą chęcią spędziłbym w powietrzu nawet cały dzień. Czekamy tylko na przyjazd samochodu z przyczepą, aby spakować powłokę i kosz. To jednak nie był koniec przygody. Taki lot balonem kończy się chrztem na Aeronautę. Lampka szampana dodaje wyrazu otrzymanemu właśnie certyfikatowi.
Prezent marzeń
Muszę powiedzieć dawno nie czułem się tak wspaniale. Z pewnością dla mnie, jak i pewnie dla wielu lot balonem jest to niezapomniane przeżycie. A wszystkiego mogłem doświadczyć dzięki stronie Prezent Marzeń. Pilotem był zaś Bazyli Dawidziuk (Blue Sky Baloons). „Pilot instruktor, wieloletni i aktualny członek Polskiej Balonowej Kadry Narodowej, Mistrz Polski 2015. Uczestnik balonowych mistrzostw świata w Brazylii i Japonii, balonowych mistrzostw Europy na Węgrzech. Brał udział w zawodach w USA, Rosji, Arabii Saudyjskiej, Iranie, Francji, Włoszech, Szwajcarii, Litwie, Łotwie, Białorusi, Maroko. Dwukrotny uczestnik legendarnego Pucharu Gordona Bennetta balonów gazowych. Uczestnik American Challenge – Mistrzostw USA balonów gazowych.”
Z całą odpowiedzialnością mogę polecić taką atrakcję. Przygotowana przez profesjonalistów i myślę, że z pewnością dawka wrażeń zadowoli każdego głodnego przygody. Dla mnie dodatkowym plusem było to, że mogłem wykonać kilkadziesiąt ciekawych fotografii i zdobyć tym samym kolejne doświadczenia w tej dziedzinie. A sam lot balonem na długo pozostanie w mojej pamięci.